Letnie przesilenie, nów księżyca i zaćmienie słońca – triada pełna mocy dla marzeń, dla zmian na lepsze…
Dla odkrywania w nas dobra, dla przemian i rozwoju na ścieżce duchowości…
Dla każdej pozytywnej intencji…
To początek czystej świeżej energii słońca, czas magii żywiołów.
Noc Świętojańska, święto Słońca, Ognia i Wody…
Poszukiwania legendarnego kwiatu paproci i pora spełniania marzeń…
***
„Po uroczystym powitaniu Słońce zaprosiło gości do zajęcia miejsc w powozach.
— Drodzy przyjaciele — oznajmiło. — Dziś będziemy uczestniczyć w przepięknej uroczystości, która jest dowodem na to, że miłość i przyjaźń potrafi przezwyciężyć zło. Dlatego w tym szczególnym dniu pragnę uhonorować was wszystkich wyjątkowym darem. Do Parku Księżycowego Blasku poprowadzi nas Autostrada Spełnionych Marzeń!
Na Świetlistej Łące zapadła cisza. Wszyscy myśleli o tym, jak bardzo pragnęli dowiedzieć się czegokolwiek o tej legendarnej drodze i jak nierealne było to marzenie, a oto dziś, Słońce w królewskim geście, otwiera przed przyjaciółmi podwoje prowadzące do krainy magii.
— Ruszajmy! — zawołało Słońce. — Czeka nas wspaniały wieczór. Dziś jest noc świętojańska, więc bawmy się i cieszmy!
Za chwilę orszak powozów skierował się w stronę Parku Księżycowego Blasku i gdy wjechał na Drogę Tysiąca Lat Świetlnych, nagle otworzyła się zasłona ciemności i oczom wszystkich ukazała się Autostrada Spełnionych Marzeń.
Była to szeroka aleja, której kres niknął daleko w mrokach. Jej powierzchnia wykonana została przed wiekami z płynnej, gwiazdowej plazmy, która zastygła w szklistą, przezroczystą powłokę. Po obu stronach drogi rosły monumentalne drzewa. Wszystko tu było kolorowe, jasne i wesołe. Latające barwne motyle wyobrażały marzenia, które po spełnieniu przeistaczały się w malutkie gwiazdki, rozbłyskujące na niebie, ciesząc swym blaskiem oczy i serca wszystkich istot.
Orszak gości mknął aleją, podziwiając przepiękne widoki i wszystkie możliwe do wyobrażenia kolory, w jakie ustrojone były zwiewne motyle.
Norunia, siedząc w królewskiej karocy, pomyślała o swojej pani. Zamyśliła się przez dłuższą chwilę, bowiem jej kochające serduszko bardzo chciałoby pomóc w spełnieniu marzeń, które pani chciałaby zrealizować.
Słońce, przypatrujące się z uwagą suczce, w pewnym momencie zapytało:
— Noruniu, posmutniałaś, czy coś złego się wydarzyło?
— Och, królu, dziś jest taka wspaniała uroczystość, a dar od ciebie, bliski sercu każdego mieszkańca kosmosu. Każdy marzy bowiem o ujrzeniu tego magicznego miejsca, jakim jest Autostrada Spełnionych Marzeń. Jadąc nią teraz, pomyślałam o swojej pani, która została na ziemi. Znam jej marzenia i oddałabym wszystko, by one mogły się ziścić. Posmutniałam, bo nie mam takiej mocy, żeby pomóc ukochanej przeze mnie osobie.
— Noruniu, nie smuć się dłużej. Pamiętaj, że jeśli bardzo mocno chcemy i mamy niezachwianą wiarę, marzenia nasze zabłysną na niebie, jako lśniące gwiazdeczki. Kiedyś z pewnością zapłoną tu swym blaskiem marzenia twojej pani. Jeśli będziesz w to wierzyć, tak się stanie.
Norunia zamyśliła się głęboko. Za chwilę nad diademem wpiętym w jej grzywkę pojawił się duży motyl, którego skrzydła mieniły się kolorami tęczy. Motyl wolno poszybował w przestworza i na oczach gości przeobraził w srebrną gwiazdkę, migoczącą jasnym blaskiem. Zawisła ona na nieboskłonie, uśmiechając się do Noruni.
— Oto, Noruniu, spełniło się twoje marzenie — powiedziało Słońce, uśmiechnąwszy się ciepło.
— Dziękuję ci królu, za słowa pociechy i wsparcia — rzekła wzruszona Norunia. — Teraz wiem, że kiedyś zabłyśnie tutaj spełnione marzenie mojej pani.
— Na pewno tak się stanie — odparło poważnie Słońce.
W chwilę później znad głów pozostałych gości uniosły się barwne motyle i popłynęły w kosmiczną dal, by zabłysnąć na niebie lśnieniem spełnionych marzeń.
— Drodzy przyjaciele, pamiętajcie, że Autostrada Spełnionych Marzeń to piękna baśń, ale takie miejsce, o którym śni prawie każda istota, tak naprawdę istnieje w każdym z nas. Magia polega na głębokiej wierze, że marzenia się spełnią, zaś ta tajemnicza drogą, którą teraz podążamy, zostanie od tej pory w pamięci was wszystkich i zawsze, w każdej chwili, będziecie mogli powrócić tutaj myślami, by kolejne kolorowe motyle waszych marzeń, zabłysły światłem gwiazd na niebie — ciepło powiedział król.
Kilka minut później podróż Autostradą Spełnionych Marzeń dobiegła końca i orszak znalazł się z powrotem na Drodze Tysiąca Lat Świetlnych, która poprowadziła go prosto do Parku Księżycowego Blasku.”*
Magia istnieje. W otaczającej nas codzienności, w każdym okruchu życia.
W Tobie także…
Katisha
*cytat pochodzi z książki mojego autorstwa,”U kresu tęczy. Wiosna”
Spełnienia marzeń Kasiu!
Dziękuję, Karolina! Tobie też, także tych najskrytszych!
Ja takiej Magii oczekuję Tam, po moim ziemskim Tu pobycie. I tak myślałem, że to fragment jednej z Twoich książek – czyta się to jak Akademię Pana Kleksa. 😉
Ja wierzę, że ta magia istnieje 🙂 Co do Akademii Pana Kleksa – to jedna z moich ulubionych książek. Przyrównanie mojej twórczości do tamtej lektury to dla mnie ogromny zaszczyt. Dziękuję…
Bardzo ciepły, śliczny tekst, Kasiu. Czytam Twoje baśnie z radością.
Dziękuję Ci bardzo, Januszu. Zawsze wierzysz w mój talent i jestem Ci za to niewymownie wdzięczna.
Wzruszające…
Magia, która jest wokół i często jej nie dostrzegamy ❤
Tak, nie dostrzegamy jej w prostych gestach, w promykach słońca, w oddechu, w kropli rosy… A ona tam istnieje i czeka, byśmy ją ujrzeli 🙂