Odcinek 13
1 grudnia 2019
Pierwszy dzień grudnia. Poranek wyjątkowo ponury – mglisto, ciemno i zimno.
Jaśnie Pani oświadcza, że zamierza cały dzień przeznaczyć na przyjemności, a to:
- testy nowego futonu – fakt, śpi się na nim rewelacyjnie, polecam!
- wypijanie niezliczonych ilości herbaty z sokiem malinowym
- spożycie tabliczki czekolady mlecznej z orzechami
- lekturę książek dla młodzieży – „Wakacje z duchami” czy „Pan Samochodzik i…” dla przykładu
- chrupanie najlepszych na świecie włoskich orzechów otrzymanych w prezencie od przyjaciółki, dysponującej wielkim drzewem orzecha w ogrodzie
- zajadanie się solonym słonecznikiem
- konsumpcję pierników (z piekarni, ale jej smakują)
- oglądanie wszystkich części „Gliniarza z Beverly Hills”
- oraz gorącą kąpiel z mnóstwem piany.
Starczy ci na wszystko czasu, pytam złośliwie.
Sporą część dnia zamierzam przespać, odpowiada.
Hmm, godzina 10.30 a za oknem ponuro, choć powoli niebo się delikatnie zza warstwy mgły wyłania.
Więc na spacer się nie wybierasz, upewniam się.
Nie, nie, odpocznę sobie w domu, mówi.
Odpocznie? Ciekawe po czym???
Zaczynam się ubierać.
Tylko aparat zabierz i zdjęcia zrób, bo trzeba nowy materiał na blog przygotować, dobiega z łazienki.
Też coś!
Aparat weź!
Jakby nie wiedziała, małpa jedna, że nigdzie się bez niego nie ruszam…
Katisha