“Zen to tylko wyostrzona świadomość tego, co nadchodzi,
dokładnie w chwili, w której żyję.”
– Bashõ Matsuo
Pierwszy post na blogu zdaje się ogromnym wyzwaniem. O czym napisać? Myśli kłębią się, plany zmieniają, szkice kreślą…
Chciałoby się, by pierwszy post był niczym list wysłany w kosmos.
Wyjątkowy i niepowtarzalny.
Tymczasem jest tylko pierwszym z wielu. Kiedyś trzeba zacząć, choć początki bywają trudne. Tak samo, jak z nowym kalendarzem i notatnikiem – piękne, czyste, nieskazitelne kartki, tabula rasa…
Żal je zapełniać, ale taka ich rola – by pisać, kreślić plany, czynić notatki, rysować i tę magię białej kartki odczarować.
Pierwszy post jest kolejnym przeżytym dniem. Tyle, że zapisanym.
Już nie w myślach, nie w szkicach, nie w dzienniku, ale opublikowanym z myślą o Czytelniku, który może kiedyś go przeczyta, skomentuje, zamyśli się nad nim…
Nie obawiam się już łamać czystej bieli kartki i nie boję się zapełniać życia zwykłą codziennością. W szarzyźnie dnia staram się dostrzegać kolorowe akcenty szczęścia.
Magia dzieje się tu i teraz, każdego dnia, w każdej chwili mojego życia.
Nie czekam już do poniedziałku, do pierwszego dnia miesiąca, do nowego roku.
Wybieram dzień dzisiejszy, by przeżyć go najlepiej, jak potrafię.
By zanurzyć się w nim i BYĆ.
Tak po prostu.
Katisha
Powodzenia i trzymam kciuki 🙂
Kochana, dziękuję. Wiem, że na Ciebie zawsze mogę liczyć. Ściskam <3
A zatem blog wystartował! 🙂 Brawo! Życzę powodzenia w jego prowadzeniu, zaglądać tutaj będę codziennie, a i komentarz jaki czasem zostawię! 🙂
Dziękuję za wszystkie dobre słowa i fluidy, które od Ciebie dostaję. To bardzo budujące i miłe 🙂